Właśnie taką praktykę stosuje prezydent Sieradza Jacek Walczak wobec podległych mu pracowników magistratu.
Jacek Walczak przyznał nagrody urzędnikom wynoszące około 4 tys. zł. Takie pieniądze dostało około 80 % pracowników magistratu. - Nagrody sfinansowane są z oszczędności, jakie udało się nam wypracować w zeszłym roku. Dlatego jako szef postanowiłem nagrodzić swoich pracowników - tłumaczy prezydent. - Takie nagrody są przyznawane co roku w każdej jednostce administracyjnej i są jednostki, gdzie nagrody były wyższe - dodaje Jacek Walczak.
- Zachowanie prezydenta to normalny ruch każdego szefa firmy i nie widzę nic w tym dziwnego - mówi radny Maciej Spławski, tłumacząc, że jako przewodniczący komisji budżetowej analizuje decyzje finansowe Jacka Walczaka.
Jednak część pracowników instytucji podległych miastu jest oburzona decyzją prezydenta, który zresztą na początku roku zalecił prezesom spółek miejskich nie podnosić płac pracownikom. - Podwyżka pensji powoduje zwiększenie kosztów bieżących, a te natomiast przedkładają się na cenę wody czy ścieków - tłumaczy Jacek Walczak, zastrzegając, że prezesi na podobnej zasadzie z zaoszczędzonych pieniędzy mogą wypłacać nagrody swoim podwładnym.
Jak udało nam się ustalić, w spółkach podległych Urzędowi Miasta nie przyznano w ostatnim czasie żadnych nagród.