Brak kultury osobistej może kosztować mieszkańca Biłgoraja nawet trzy lata więzienia.
6 sierpnia 2012 r. około godziny 6.15 na dworcu w Sieradzu patrol Straży Ochrony Kolei wszedł do stojącego pociągu relacji Wrocław-Lublin. W jednym z przedziałów tzw. sokiści zauważyli śpiącego młodego mężczyznę trzymającego obute nogi na sąsiednim fotelu. Obok niego porozrzucane były kawałki papierowych nadpalonych tzw. skrętów, zaś w pomieszczeniu czuć było woń alkoholu.
Strażnicy obudzili mężczyznę, aby go wylegitymować. Gdy rozespany wyjmował dokumenty z torby, jeden z funkcjonariuszy zauważył leżące w przedziale paczki otwartych papierosów, a w jednej z nich foliowe dilerki. Na miejsce wezwano policję.
W trakcie przeszukania mężczyzny okazało się, że 21-letni mieszkaniec Biłgoraja miał przy sobie sześć dilerek z marihuaną. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do sieradzkiej komendy policji. Na miejscu zbadano stan jego trzeźwości, po czym uzyskano wynik ponad jednego promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że marihuanę kupił dla siebie na dworcu we Wrocławiu. Po wytrzeźwieniu 21-latek usłyszał zarzut posiadania narkotyków. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.