Dziś w sieradzkim BWA odbył się wernisaż rzeźby Marioli Wawrzusiak. Artystka swoimi dziełami chce ukazać dzikość i pierwotność w człowieku oraz odpowiedzieć na pytanie - ile w nim jest zwierzęcia oraz na odwrót.
Mariola Wawrzusiak pochodzi z Rzeszowa. Ukończyła studia na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, uzyskała tamże tytuł doktorski. Obecnie jest adiunktem na Wydziale Rzeźby krakowskiej ASP, prowadzi pracownię rysunku.
Wszystkie rzeźby artystki są z metalu, ponieważ jak mówi ona, "metal ma dużo ekspresji w sobie". Materiał do wykonania działa znaleźć nie trudno, ot wystarczy się przejść na pierwsze lepsze złomowisko. Pani Mariola podczas swojej pracy używa typowo męskich narzędzi - przede wszystkim spawarki, a także kątówki, dłuta i młotka. W ten sposób osiąga zamierzony cel i sprawia, że np. zwykła rurka staje się kością.
Wystawa, która odbywa się w Sieradzu jest jedną z większych w jej karierze, bowiem przedstawiane dzieła są podsumowaniem jej dotychczasowego dziesięcioletniego dorobku.
Tematyką jej pierwszych rzeźb były wilki i wynikało to z fascynacji autorki tymi zwierzętami - ich dzikością czy pierwotnymi zachowaniami. Jednak, jak sama przyznaje, nawet wtedy gdzieś w oddali jej myśli był człowiek, dlatego też duża część przedstawianej twórczości to rzeźby ukazujące ludzi, przeważnie małe dzieci.
Wystawę można oglądać od 17 czerwca do 9 lipca w sieradzkim BWA przy ul. Kościuszki. Serdecznie zapraszamy!