Z powodu rozgrywek EURO 2016, jesteśmy zalewani w telewizji reklamami, w których występują piłkarze. W czołówce są reklamy, w których występuje Robert Lewandowski, wybitny zawodnik Bayernu Monachium i członek reprezentacji Polski w piłce nożnej. Jednym z produktów, które najwcześniej zaczął reklamować są telefony Marki Huawei, a wśród nich wybijający się model Huawei P9.
Sam Lewandowski powiedział, że to super uczucie trzymać takie osiągnięcie współczesnej technologii w ręce. Warto więc przyjrzeć się temu telefonowi nieco bliżej.
Tyle hałasu wokół telefonu
Wydaje się, że cały szum medialny wokół tego urządzenia jest jak najbardziej uzasadniony. Telefon został wykonany z najwyższej jakości materiałów. Ma metalową obudowę i szkło najwyższej generacji pokrywające nie tylko ekran, ale i pasek z aparatami z tyłu telefonu. Niektórzy jednak niestety narzekają na "zbyt klasyczny" wygląd, oczekując jakiegoś "kopniaka" ze strony designu, którego tutaj nie uświadczymy. Dużym plusem Huawei P9 jest użycie portu USB typu C, do którego można podłączyć ładowarkę w dwóch pozycjach, więc eliminuje to problem trafienia wtyczką do portu, ale niestety jest to technologia dość nowa, więc trzeba pamiętać zabierać ze sobą ładowarkę, bo nie ma pewności, że np. podczas wyjazdu będzie miał nam kto ją pożyczyć. Z tyłu telefonu znajduje się sprawnie działający czytnik linii papilarnych pozwalający szybko odblokować telefon. Nie ma to jednak znaczenia w przypadku, gdy telefon leży na stole ekranem do góry. Wtedy trzeba skorzystać z przycisku bocznego, gdyż brak jest tutaj funkcji wybudzenia telefonu "dwuklikiem" w ekran. Twórcy tego modelu zadbali jednak o to, żeby można było obniżyć rozdzielczość ekranu z Full HD do HD, co pozwala oszczędzić baterię, a w momencie, gdy komuś nie zależy na super dużej szczegółowości, jest to bardzo dobre rozwiązanie. Pomimo deklarowanej przez firmę Huawei niskiej jasności ekranu, praca w plenerze jest rewelacyjna, a pulpit jest czytelny i widoczny nawet przy dużym oświetleniu. Wygląda na to, że telefon ten wart jest swojej ceny.
Kradzież, zagubienie, zniszczenie?
Nawet Robertowi Lewandowskiemu byłoby żal zgubić tak fajny telefon, mimo, że ma na tyle funduszy, że bez problemu nabyłby nowy. Jako, że większość z nas nie ma takiego bilansu finansów, jak Lewandowski - ciężko byłoby niektórym z nas wydać ponownie tyle pieniędzy na nowy telefon, w przypadku jego zgubienia, kradzieży, czy zniszczenia. Warto zawczasu przewidzieć takie ewentualności i wykupić odpowiednią polisę. Gdzie jej szukać? Wielce opłacalne jest wejście na stronę: https://www.gadget-cover.com/, gdzie można nabyć ubezpieczenie nie tylko na telefon, ale i tablet, czy laptop.
