W sobotę 12 stycznia 2013 r. ok. godziny 1.30 sprzątaczka w jednym z sieradzkich pubów usłyszała z damskiej toalety głośne krzyki oraz kopanie w drzwi.
Kobieta stwierdzała, że drzwi są zablokowane, a wewnątrz kabiny przebywa jakiś mężczyzna. Po chwili pod toaletą zjawił się właściciel pubu. Poprosił, aby uwięziony mężczyzna uspokoił się, a on wymontuje zamek w drzwiach, który najprawdopodobniej się zaciął.
Jednak przebywający w toalecie mężczyzna nie uspokoił się i cały czas kopał w drzwi. Gdy po paru minutach udało się w końcu je odblokować, od wewnątrz widniała w nich spora dziura. Po uwolnieniu mężczyzna radykalnie się uspokoił.
Właściciel w międzyczasie zadzwonił po policję, która spisała dane personalne klienta pubu. Twierdził on, że wypił sporo alkoholu i nic nie pamięta. Właściciel pubu wycenił zniszczone drzwi na kwotę 300 złotych. 26-letniemu mieszkańcowi Sieradza za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.