Żebrzący pod sklepem mężczyzna po otrzymaniu datku postanowił dodatkowo wzbogacić się na swoim ofiarodawcy.
30 grudnia 2012 r. około godziny 11.30 mieszkaniec Sieradza wybrał się na zakupy do jednego z marketów. Gdy wychodził ze sklepu, zaczepił go nieznajomy mężczyzna, prosząc o drobny datek. Wracający z zakupów sieradzanin wspomógł potrzebującego drobną kwotą, a następnie udał się w kierunku domu.
Gdy szedł pomiędzy blokami przy ulicy Łokietka w Sieradzu, postanowił przykucnąć i przepakować torby. Zajęty przekładaniem zakupów poczuł niespodziewanie na szyi silny chwyt rąk. Napastnik zażądał wydania pieniędzy, jednakże napadnięty zaczął się bronić. Po kilku chwilach udało mu się uwolnić i odskoczyć od atakującego.
Okazało się, że agresorem był nieznajomy spod sklepu. Mieszkaniec Sieradza natychmiast wyciągnął telefon i zadzwonił na numer alarmowy policji. Napastnik zaś, niewiele myśląc, przejrzał zawartość leżącej na ziemi torby, skąd wyciągnął zapakowany w papier kawałek sernika o wartości 8 złotych, po czym uciekł.
Chwilę później pokrzywdzony rozmawiał już z policjantami. Wsiadł do radiowozu i wspólnie zaczęli patrolować przyległe ulice. Po kilku minutach na ulicy POW pokrzywdzony zauważył napastnika, który został natychmiast zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Ujętym mężczyzną okazał się 30-letni mieszkaniec Żagania (woj. lubuskie). W momencie zatrzymania był w stanie nietrzeźwym z wynikiem ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. 31 grudnia usłyszał zarzut usiłowania dokonania rozboju. Podejrzany częściowo przyznał się do zarzutu.