Prokuratura Rejonowa w Sieradzu zakończyła postępowanie w sprawie nieprawidłowości w zatrudnieniu żony prezydenta Sieradza w Urzędzie Gminy w Sieradzu oraz wydzierżawienia obiektu "Pod Modrzewiem" żonie wójta gminy Sieradz w zamian za osiągnięcie korzyści osobistej na szkodę interesu publicznego.
W dniu 28.06.2013 r. Prokuratura Rejonowa w Sieradzu zakończyła postępowanie przygotowawcze w sprawie przekroczenia uprawnień przez wójta gminy Sieradz Jarosława Kaźmierczaka poprzez utworzenie wbrew przepisom nowego stanowiska i zatrudnienia w podległym urzędzie Beaty Walczak - żony prezydenta Sieradza, a także w sprawie przekroczenia uprawnień przez Jacka Walczaka - prezydenta Sieradza poprzez zawarcie wydzierżawienie mienia komunalnego żonie wójta gminy Sieradz.
W ramach prowadzonego śledztwa formułowane zarzuty pod adresem wskazanych osób nie potwierdziły się. Śledztwo wykazało bowiem, że faktycznie w Urzędzie Gminy Sieradz nie zostało celowo utworzone nowe miejsce pracy z przeznaczeniem dla dodatkowej osoby. Miejsce zwolniło się, bowiem jedna z osób zatrudnionych została dyscyplinarnie zwolniona. Przy zatrudnieniu nowej pracownicy odstąpiono od ogłoszenia konkursu na to stanowisko. Decyzja taka była zgodna z prawem, bowiem do zatrudnienia żony prezydenta Sieradza doszło w wyniku przeniesienia służbowego w porozumieniu wójta gminy Sieradz z Urzędem Miasta w Zduńskiej Woli.
Prokuratorzy dodają, że żona prezydenta została zatrudniona zgodnie ze swoimi kwalifikacjami - w Zduńskiej Woli pełniła obowiązki zastępcy kierownika, a w Urzędzie Gminy Sieradz została zatrudniona jako inspektor, a więc na niższym stanowisku. Beata Walczak w nowym miejscu pracy musi wykonywać praktycznie te same czynności, co w Zduńskiej Woli.
Nie stwierdzono również nieprawidłowości przy wydzierżawieniu dworku "Pod Modrzewiem". Żona wójta gminy Sieradz od kilkunastu lat dzierżawiła ten obiekt i jako jedyna złożyła ofertę w sieradzkim Urzędzie Miasta. Warunki zaproponowane przez nią spełniały oczekiwania oferenta, toteż zostały zaakceptowane.
W przedmiotowej sprawie mieszkańców Sieradza zbulwersowała wypowiedź wójta Kaźmierczaka, że stworzył nowe stanowisko pracy, by ocieplić wzajemne stosunki z prezydentem Sieradza Jackiem Walczakiem. Ta wypowiedź - jak ustalono - sprzeczna z faktami może być jedynie potraktowana jako niefortunna, która nie wywołuje żadnych skutków prawnych.