W piątek 28 grudnia w Sieradzu rady powiatu, miasta oraz gminy zatwierdziły swoje przyszłoroczne plany finansowe.
- To jest bardzo dobry budżet - przyznał w rozmowie prezydent Sieradza Jacek Walczak, dodając, że około jedna piąta całej kwoty przeznaczona będzie na inwestycje. - 80% z tej kwoty idzie na rewitalizację, ale rewitalizacja u nas to budowa mieszkań, place, starorzecze Żegliny i wiele różnych ciekawych rzeczy, w związku z tym uważam, że to są dobrze wydane pieniądze - dodawał prezydent.
Jednak nie wszyscy radni zgadzali się z opinią prezydenta. - Mamy zbyt dużo środków na rewitalizację - mówił radny miejski Jacek Pilarczyk. - Wiele innych części miasta na tym ucierpiało. Chciałbym, aby więcej środków przeznaczonych było na drogi oraz na budownictwo komunalne - tłumaczył radny.
Budżet miasta na 2013 rok został jednak przyjęty. "Za" głosowało 14 radnych, przeciwnych było sześciu, zaś jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Nad swoim budżetem pochylili się również radni powiatowi, tam jednak panowała niemal jednomyślność (21 "za", 0 "przeciw", 3 radnych wstrzymało się). Wydatki w przyjętym planie określone zostały na kwotę 112 mln zł, z czego na inwestycje przeznaczonych będzie jedynie ponad 8 mln zł.
Gmina Sieradz również zatwierdziła swój przyszłoroczny budżet, w którym ze względu na konieczność spłaty inwestycji z 2012 roku wydatki będą niższe niż planowane przychody. Taki projekt udało się jednak wójtowi Jarosławowi Kaźmierczakowi przeforsować praktycznie bez problemów.