Młody mieszkaniec gminy Sieradz postanowił zostać lokalnym sprzedawcą marihuany, jednak jego "działalność" szybko zakończyli funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.
W środę 7 listopada 2012 r. około godziny 16.20 na ulicy Leszka Czarnego policjanci podeszli do 17-letniego mieszkańca gminy Sieradz. Młodego człowieka poddano kontroli osobistej. Już po chwili wyciągnął on z kieszeni spodni dilerkę z niewielką ilości marihuany.
Kilkanaście minut później w podobny sposób zatrzymano innego 17-latka z gminy Sieradz, który również posiadał przy sobie ten narkotyk. Obaj młodzi mężczyźni zostali zatrzymani w areszcie. Następnego dnia usłyszeli zarzut posiadania narkotyków.
W toku dalszych czynności procesowych 8 listopada zatrzymano osobę, która młodym ludziom sprzedała marihuanę. W momencie zatrzymania 18-letni mieszkaniec gminy Sieradz posiadał przy sobie ponad dwa gramy marihuany. Następne ilości tego specyfiku znaleziono w jego miejscu zamieszkania.
Młody mężczyzna jeszcze tego samego dnia usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Sieradzu między innymi zarzut udzielania małoletniemu środka odurzającego lub substancji psychotropowej, a także zarzut posiadania łącznie 42 gramów marihuany. 19-latek przyznał się do zarzutu i jak wyjaśniał, przez ostatnie kilka miesięcy uprawiał marihuanę w miejscu zamieszkania. Jej część sprzedał, część znaleźli u niego policjanci, a inna część mu... zgniła.
Młodemu mężczyźnie za najpoważniejszy z zarzutów grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 3 lat.