Jak co roku o tej porze roku nasila się zjawisko wypalania traw. O pożar nietrudno, 2 kwietnia strażacy w powiecie sieradzkim gasili ogień na łąkach.
Z pożarami traw walczą strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu oraz ochotnicze straże pożarne z terenu całego powiatu sieradzkiego. W środę strażacy gasili blisko 14 hektarów traw w dwóch dużych pożarach.
- W tych pożarach ginie drobna zwierzyna, bezpowrotnie umiera roślinność, ale zdarza się, że strażacy w takich pożarach znajdują ludzi. Na przełomie marca i kwietnia byliśmy alarmowani do kilkudziesięciu pożarów. Koszty takich wyjazdów są potężne - tłumaczy oficer prasowy sieradzkiej straży pożarnej mł. bryg. Jarosław Wasylik.
Przypominamy, że osoba wypalająca trawy podlega surowej karze, a jej wymiar uzależniony jest od kwalifikacji prawnej czynu. Artykuł 163 §1 Kodeksu karnego mówiący, że "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat". W przypadku działania nieumyślnego sprawcy, kara wymierzona przez sąd może wynosić od 3 miesięcy do 5 lat.