Jeden z mieszkańców w poniedziałek awanturował się w Urzędzie Gminy i Miasta Błaszki. Mężczyznę uspokajali policjanci.
Poniedziałek w błaszkowskim urzędzie to dzień rozmów burmistrza z mieszkańcami. Jeden z nich jednak chciał wtargnąć siłą, awanturował się i swoim zachowaniem stwarzał potencjalne zagrożenie dla innych czekających na spotkanie, dlatego urzędnicy wezwali policjantów. Powody jego wizyty nie są znane. Włodarz Błaszek Karol Rajewski snuje podejrzenie, że mężczyzna mógł być zmanipulowany przez jego oponentów, tym bardziej, że to nie pierwsza taka sytuacja.
- To nie jest pierwszy incydent, który miał miejsce w urzędzie. Wiemy doskonale, że sytuacja w naszej gminie jest napięta i podsycana przez osoby, które są mi nieprzychylne, które nie dostały się do urzędu w sposób jaki chciały i to powoduje, że ludzie są manipulowani i budzą się w nich takie niezdrowe emocje. Powiem szczerze, że już wcześniej otrzymywałem anonimy z groźbami, pojawiały się także groźby karalne na stronach internetowych, zgłaszałem do prokuraturze, było to umarzane. Grożono mi nawet śmiercią. Też taka historia spotkała mojego tatę, został zamordowany, dlatego też troszeczkę poważniej do tego podchodzę i mamy zamiar wszcząć procedurę zabezpieczającą urząd przed takimi atakami - mówi burmistrz Błaszek Karol Rajewski.
Zdarzenie potwierdza nam też oficer prasowy sieradzkiej policji młodszy aspirant Paweł Chojnowski.
- Z uwagi na fakt, że jedna z osób nie była zapisana na wizytę u pana burmistrza, zachowywała się niepoprawieni, w związku z czym została poproszona policja. Policjanci na miejscu uspokoili mężczyznę, który za swoje zachowanie został ukarany mandatem karnym w wysokości 100 zł - mówi Chojnowski.