W poniedziałek 9 lutego we wsi Borysławice (gm. Błaszki) około 100 rolników z terenu powiatu sieradzkiego przyłączyło się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej rolników.
Kilkudziesięciu rolników swoimi ciągnikami na skrzyżowaniu DK12 z DW 449 w Borysławicach zablokowało ruch drogowy. Rolnicy rozpoczęli swój protest o godzinie 11. Po 15 minutach blokowania puszczano ruch samochodów na 10 minut, aby rozładować korki. I tak non stop.
Na protest do Borysławic przyjechał miedzy innymi poseł PiS Piotr Polak, który również jest rolnikiem i członkiem sejmowej komisji rolniczej i rozwoju wsi.
-To są efekty braku skutecznych działań przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, aby poważnie zająć się problemami rolników. W tym roku po embargu rosyjskim rzeczywiście skala problemów, które dotykają polską wieś, szczególnie związanych ze zbytem produktów jest ogromna. Widać, że niewiele się w tym temacie ze strony rządu działo - mówił poseł Polak.
Powodem protestu jest choćby to, że rolnicy nie zgadzają się z tym, aby od 2016 roku polską ziemię będą mogli wykupić obcokrajowcy. Problemem jest także cena za uprawy.
-W naszym okręgu sieradzko-kaliskim jest duża produkcja ziemniaków i warzyw. Jesteśmy sfrustrowani biernością rządu, iż nie promują tych produktów. Jesteśmy w okowach bakteriozy pierścieniowej, która jest chorobą objętą kwarantanną i uniemożliwia nam handel ziemniakami poza granicami Polski. Możemy go tylko sprzedawać w naszym kraju, a procedury eksportowe są tak długie, że nie jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom. Biurokracja zajmuje od trzech do siedmiu dni - wyjaśnia Radosław Sałata.
-Całe polskie rolnictwo systematycznie się pogarsza, nasz cały byt. Nie może być tak, że polski rolnik będzie finansował czy promował zachodnie supermarkety. Terminy płatności za nasze produkty dostarczane do punktu skupu przedłużają się w nieskończoność. Czekamy czasami trzy miesiące, pół roku, a zdarzają się przypadki, że i rok. (…). Nie może być tak, że polska ziemia będzie sprzedana w zachodnie ręce - dodaje swoje powody protestu Marian Juszczak.
To nie jedyny poniedziałkowy protest na DK 12 w naszym rejonie, kolejny rozpoczął się o godzinie 13 w Marchwaczu (powiat kaliski).