Podczas czwartkowej sesji Rady Gminy w Burzeninie radni przyjęli uchwałę o zmianie planu zagospodarowania tego terenu. To oznacza jedno - nowego wysypiska śmieci w okolicach wsi Krępica nie będzie.
Całemu zamieszaniu są winni właściciele miejscowej żwirowni, którzy zwrócili się do gminy z pomysłem utworzenia na terenie firmy, gdy zakończy się w niej wydobywanie kruszywa, wysypiska śmieci.
Urzędnicy, aby podjąć taką decyzję, musieli uzyskać opinie 21 instytucji odnośnie zagospodarowania terenu. Jak wyjaśnia wójt gminy Burzenin Jarosław Janiak pierwsze do urzędu już dotarły i mówią m.in. o konieczności uwzględnienia ochrony wód na terenie gminy. Wszczęta procedura dotycząca możliwości utworzenia wysypiska dotyka też ważnego aspektu, czyli stanowiska społecznego.
Mieszkańcy gminy Burzenin i miejscowości ościennych, jak łatwo się domyślić, byli kategorycznie przeciwni takiemu pomysłowi. Złożono nawet w urzędzie gminy petycje.
- Złożyliśmy dzisiaj (czwartek 23 maja - przyp. red.) duże ilości petycji, pod którymi widnieje wiele podpisów. Podpisali się mieszkańcy takich wiosek jak Bogumiłów, Chojne, Wiechucice, a nawet mieszkańcy Krakowskiego Przedmieścia w Sieradzu. Wszyscy byli zaskoczeni, że coś takiego powstaje i byli raczej na nie - mówi mieszkanka gminy Dorota, dodając, że główne obawy były przed skażeniem wód gruntowych, czy nieprzyjemnym zapachem, który mógłby się unosić po powstaniu wysypiska.
Wspólna walka ludzi i nagłośnienie sprawy przyniosło pozytywny efekt. Radni na czwartkowej sesji uchyli uchwałę z marca, która zmienia plan zagospodarowania przestrzennego, a mieszkańcy mogą nadal mówić, że ich tereny są stworzone do rekreacji i wypoczynku.
Zobacz także: Wysypiska nie będzie