Szanowni, wyżej wypowiadający się.
Wszyscy po trochę mają racji, ale...
1. do odśnieżania dróg przystępuje się po ustąpieniu opadów. Nie ma sensu, przy tak małych opadach jeździć sprzętem tam i z powrotem (koszty)
2. Mieszkam przy Kościuszki i wczoraj wieczorem praktycznie co godzinę jechał pług z piaskarką.
3. Jestem świadkiem jak "super kierowcy" od pierwszego białego sprawdzają czy mają dobre "mustangi" i rwą po śniegu ile fabryka dała. (szczególnie wjazd na parking Biedronki i kręcenie bączków wśród innych pojazdów - to odłam sieradzkich kretynów za kółkiem)
4. jest połowa stycznia i zima u nas nie zaskoczyła drogowców. Rano jechałem do pracy (30 km) i wszystko OK
5. Konkluzja - POLAK POTRAFI... NARZEKAĆ !!!
miłego dnia i noga z gazu!