Sieradzkie zamiłowanie do polowań u "lewicowych" polityków ma bardzo głębokie tradycje. Mój tato opowiada historyjkę jak to dawno, dawno temu, kiedy w Sieradzu pojawiła się szansa na powstanie dużego zakładu przemysłowego, ówczesny włodarz miasta (towarzysz J...) stwierdził, że ma to w nosie i idzie na polowanie. Fabryka powstała w Zduńskiej Woli.