Na ulicy Jagiellońskiej w Sieradzu doszło w poniedziałek wieczorem do wypadku, w którym ucierpiał straszy mężczyzna. Rowerzysta wpadł w dziurę, która według świadków zdarzenia nie była w żaden sposób zabezpieczona.
Świadkowie poniedziałkowego zdarzenia relacjonowali, że pracownicy firmy w trakcie prac remontowych ul. Jagiellońskiej zrobili wyrwę akurat w miejscu, w którym kończy się ścieżka rowerowa. O należytym zabezpieczeniu lub oznaczeniu niebezpiecznego miejsca nie pomyślano. Przedstawiciel firmy wykonującej remont tłumaczył, że w planie organizacji ruchu nie uwzględniono w tym miejscu zapór, ale po incydencie teren ma zostać lepiej zabezpieczony.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy też wiceprezydenta Sieradza Rafała Matysiaka.
- Jest to teren miasta, natomiast jest to remont zlecony firmie, która wygrała przetarg i za zabezpieczenie placu budowy (...) odpowiada wykonawca. Zobowiązaliśmy firmę do tego, aby odpowiednio oznakowała teren. Jeżeli zdarzył się wypadek, jeżeli rzeczywiście jest to wina po stronie wykonawcy, to on poniesie odpowiedzialność, to już odpowiednie służby powinny się tym zająć - komentuje.