W siedzibie Regionalnej Izby Gospodarczej w Sieradzu podpisano list intencyjny dotyczący powstania w tym mieście Sieradzkiej Akademii Przedsiębiorczości.
Celem powstania SAP jest rozszerzenie istniejącej "Strategii Rozwoju Miasta Sieradza na lata 2010-2020". Instytucja ma służyć ekonomicznej edukacji i promocji miejscowych firm. Sieradzka Akademia Przedsiębiorczości umożliwi konsultacje społeczno-gospodarcze. Chodzi o opłaty i lokalne podatki, pozyskiwanie funduszy zewnętrznych na rozwój firm i funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych oraz pomoc publiczną, czyli te instrumenty wsparcia, które bezpośrednio wiążą się z podniesieniem konkurencyjności i rozwojem firm.
Przupomnijmy - wcześniej zapowiedziano także stworzenie inkubatora przedsiębiorczości polegającego na organizacyjnym, prawnym czy księgowym wsparciu firm. Czytaj: Inkubator jednak w innym miejscu
Swoje podpisy pod listem intencyjnym ws. stworzenia SAP złożyli w poniedziałek, 24 listopada, miedzy innymi, prezydent Sieradza Jacek Walczak, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Sławomir Balcerzak czy członek Rady Izby - Paweł Osiewała.
- W Sieradzu panuje przekonanie, że jest to miasto handlowe, że nic się tu nie produkuje, co jest niestety krzywdzącą opinią. Z pamięci można przywoływać firmy, które funkcjonują od lat, pracują na nowoczesnych liniach produkcyjnych, które produkują rzeczy unikalne w skali kraju, ale społeczeństwo tego nie wie - mówi Sławomir Balcerzak.
- Od kilku lat chodziło mi po głowie, aby stworzyć miejsce promocji sieradzkiej przedsiębiorczości. (...) Ważna jest wartość edukacyjna. Edukacja od lat najmłodszych powinna przebiegać w taki sposób, aby dzieci i młodzież wiedziały, co tu się dzieje. Być może dzięki temu będzie im łatwiej znaleźć zawód lub pomysł na działalność - uważa prezydent Jacek Walczak.
- Warto by było jeszcze zastanowić się nad rozwiązaniem pewnego problemu, który mają przedsiębiorcy w Sieradzu. Spotykamy się z pewną anomalią. Z jednej strony mamy dosyć wysokie bezrobocie sięgające 12 proc., a z drugiej strony spotykamy się z opiniami pracodawców, że trudno o dobrego pracownika. Może warto jeszcze włączyć do tego ideę banku pracy - zauważa Osiewała.
Podczas podpisywania listu intencyjnego nikt nie potrafił powiedzieć, ile będzie kosztowało powstanie SAP, ani kto i ile przekaże na ten cel środków finansowych.