Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej podczas swojej wizyty w Sieradzu został zaatakowany przez starszego mężczyznę.
Mężczyzna podszedł do Leszka Millera po zakończonym spotkaniu polityka z mieszkańcami, które odbywało się w hali II Liceum Ogólnokształcącego w Sieradzu, po czym rzucił w stronę szefa SLD worek z białym płynem. Nieznana substancja o przykrym zapachu ubrudziła ubranie polityka.
Leszek Miller udał się do domu, zaś o zdarzeniu policję powiadomili działacze sojuszu. Funkcjonariusze szybko ustalili sprawcę - znanego im performera z powiatu sieradzkiego. Teraz napastnikowi grozi kara do 3 lat więzienia.
- Mam nadzieje, ze sprawca ataku zostanie szybko ujęty. Tego nie można tak zostawić, bo następnym razem będzie to cegła albo nóż - mówi w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik SLD Dariusz Joński, który był świadkiem zdarzenia w Sieradzu.
Ostatniego dnia stycznia były premier i szef SLD Leszek Miller odwiedził region łódzki, goszcząc w Zduńskiej Woli i w Sieradzu. W trakcie spotkań polityk przedstawił regionalnych kandydatów w tegorocznych wyborach do europarlamentu, a także rozmawiał z mieszkańcami m.in. o pomyśle przywrócenia 49 województw w Polsce.
W Sieradzu w hali sportowej przy II LO Leszek Miller wraz z liczną delegacją SLD zasiadł wśród publiczności w czasie koncertu operowego współorganizowanego przez wicestarostę sieradzkiego Zbigniewa Krasińskiego. Spotkanie z muzyką poważną poprowadził Kazimierz Kowalski - śpiewak operowy związany z Teatrem Wielkim w Łodzi. Wśród solistów operowych wystąpiła między innymi pochodząca z Ukrainy kandydatka SLD do europarlamentu Weronika Marczuk.
Zobacz także: Leszek Miller w Zduńskiej Woli