Na terenie gminy Burzenin odbyły się powiatowe manewry OSP, włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Druhowie nie tylko ćwiczyli, ale też wielu zadeklarowało się jako potencjalni dawcy szpiku.
Przećwiczono umiejętności potrzebne strażakom na co dzień np. rozkładanie drabinek, podawanie wody na dachu budynku, a także pierwszą pomoc.
- Bo dziś strażak to także ratownik medyczny, tego nigdy za wiele, dlatego trzeba ćwiczyć, aby być przygotowanym do niesienia pomocy również w zakresie działań medycznych - mówi Jarosław Wasylik, rzecznik prasowy KP PSP w Sieradzu. - Kolejnym epizodem było ćwiczenie łączności. Zasady łączności trochę się nam zmieniły i chcemy też druhów ochotników przeszkolić z zasad prowadzenia łączności, żebyśmy mogli współpracować z nimi lepiej niż dotychczas, czyli nie blokować kanału ratowniczego. Mamy podział na kanały ratownicze i w tej chwili wdrażamy go wśród druhów, aby też stosowali się do tych zasad - dodaje.
Druhowie musieli też pokonać tor przeszkód, zbudowany w Sportowej Osadzie w Strumianach na potrzeby tego zadania. Jarosław Wasylik manewry ocenia dobrze, choć zaznacza też, że jest sporo uwag, ale po to są właśnie organizowane ćwiczenia, aby je wychwycić i zniwelować.
Sobotnie ćwiczenia to nie wszystko - pod egidą Fundacji DKMS zorganizowano rejestrację potencjalnych dawców szpiku wśród strażaków.
- Udało nam się zarejestrować 60 osób, wśród ćwiczących strażaków, co nas bardzo cieszy, że strażacy nie tylko służbowo chcą ratować ludzkie życie, ale i prywatnie mają takie potrzeby. Wielu z nich jest już honorowymi dawcami krwi, także nie było problemu, aby przekonać ich do kolejnej idei - podkreśla Wasylik.