Tak,był naprawdę fajnym chłopakiem/facetem. Ale do czasu. Bo jeszcze nie dalej jak we wakacje widziałam go osobiście jak włóczył się za piciem po Rzechcie. Towarzystwo też ciekawe miał. Stąd też moje gdybania,że co on by tam do jasnej cholery robił sam na tej posesji?!? Chciał samobójstwo popełnić,to polazł na czyjeś podwórko,sforsował zabezpieczoną studnię,i wskoczył? Kładąc przy tym obok kurtkę? No kurcze...
Ja nie wiem co się z tymi ludźmi dzieje,naprawdę. Taki fajny facet. A później spada w dół...
Szczere kondolencje dla rodziny.
I mega szczerze współczuję kobiecie która odkryła że coś jest nie tak.Właścicielom posesji których znam osobiście. To naprawdę dobrzy,uczciwi ludzie. A tu taki klops na ich podwórku. Mega współczucia,naprawdę. Dobrze,że dzieci nie znalazły...