Policjanci po pościgu w rejonie trasy S8 zatrzymali 24-latka, który wcześniej ukradł samochód. Mężczyzna trafił do aresztu.
8 lipca br. ok. 8.00 rano policjanci z komisariatu w Złoczewie postanowili zatrzymać do kontroli jadący trasą S-8 samochód marki Mercedes Sprinter. Samochód jechał w kierunku Łodzi od strony Wrocławia. Jego kierowca pomimo wydawanych przez umundurowanych policjantów sygnałów do zatrzymania się, zignorował je. O sytuacji powiadomiono oficera dyżurnego komendy w Sieradzu, który na węzeł drogowy Sieradz Południe skierował dodatkowy radiowóz.
Na węźle uciekający kierowca zauważył kolejny radiowóz policyjny. Postanowił zjechać z trasy S-8. Ponieważ minął zjazd na Sieradz postanowił zjechać na wjazd od strony Sieradza w kierunku na Łódź. Nie zważając na niebezpieczeństwo spowodowania wypadku aż do ronda jechał "pod prąd". Tuż przed rondem stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na jego środek uderzając w znak drogowy. Dalej postanowił uciekać pieszo. Porzucił samochód i pobiegł w znajdujące się nieopodal pola. Po przebiegnięciu około 200 metrów przewrócił się. Chwilę potem znalazł się w rękach goniącego go policjanta. Po zatrzymaniu nie stawiał oporu.
24-letniego mężczyznę przewieziono do sieradzkiej komendy, gdzie trafił do aresztu. Ustalono, że samochód został skradziony minionej nocy na terenie Niemiec. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Skradziony samochód zabezpieczono i w najbliższym czasie zostanie zwrócony właścicielowi.