Zasadzka, a następnie skuteczny pościg policjantów z Warty i Sieradza, doprowadziły do zatrzymania pary włamywaczy.
Pod koniec września i na początku października 2013 r. policjanci przyjęli zgłoszenia o kradzieżach i włamaniach do remiz ochotniczych straży pożarnych na terenie powiatu sieradzkiego.
W czasie pierwszego zdarzenia z remizy na terenie gminy Warta sprawcy wynieśli między innymi radiostację, myjkę ciśnieniową oraz 100 litrów oleju napędowego. Zabrali również trzy komplety mundurów strażackich. Kilka dni później policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednej z OSP na terenie gminy Goszczanów. Tam skradziono kilka butli gazowych, piec gazowy i inne drobne wyposażenie. Złodziej nie pogardzili nawet 4 kilogramami kiełbasy. Ostatnie włamanie do OSP miało miejsce ponownie na terenie gminy Warta. Po wyważeniu drzwi skradziono olej napędowy, benzynę i 100 kg węgla. Ogółem straty wyniosły ponad 10 tysięcy złotych.
Policjanci analizując zgromadzony materiał podejrzewali, że to nie koniec podobnych incydentów. 8 października 2013 r. urządzili zasadzkę w okolicy remizy strażackiej w Rossoszycy w gminie Warta. Okazało się, że typowanie miejsca kolejnego włamania było trafione. Około godziny 2.00 w nocy pod budynek podjechał samochód osobowy marki VW Golf, którego pasażerowie przez kilka minut obserwowali obiekt. Gdy policjanci postanowili ich wylegitymować, kierowca zaczął uciekać. Po kilku kilometrach drogę zablokował oznakowany radiowóz, zmuszając kierowcę golfa do zatrzymania pojazdu. W bagażniku funkcjonariusze ujawnili łomy, kominiarki, pompę do przepompowywania paliwa, rękawiczki.
30-letni mieszkaniec gminy Warta oraz jego 22-letnia wspólniczka noc spędzili w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszeli zarzut włamania i samej kradzieży. Większość skradzionego mienia została odzyskana i w najbliższym czasie wróci do właścicieli. Obu podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.