Prezydent Sieradza Paweł Osiewała odwiedził rodzinę Teofila Jurka, żołnierza 31. Pułku Strzelców Kaniowskich, którego szczątki ekshumowano w Mnichowie koło Sieradza. Rodzina mieszka pod Rzgowem.
Grzegorz Jurek, krewny Teofila Jurka, jeszcze raz podkreślił, jak ważna dla rodziny była informacja o znalezieniu ich przodka. Podziękował także, za fakt, że udało się dotrzeć do bliskich Teofila.
- Byłem naprawdę wzruszony, kiedy usłyszałem o odnalezieniu mojego krewnego. Wiedzieliśmy, że zginął na wojnie, ale nikt dokładnie nie widział gdzie i co się z nim stało - mówił Grzegorz Jurek, którego ojciec był przyrodnim bratem Teofila Jurka.
Prezydent Paweł Osiewała podkreślił zaangażowanie miłośników historii: Roberta Kielka i Macieja Milaka, którzy wpadli na ślad mogiły polskiego żołnierza.
- Nie tylko byli zdeterminowani, ale też z ogromnym szacunkiem i pietyzmem podchodzili do całej sprawy. Zarówno na etapie poszukiwań, ekshumacji, jak i teraz w trakcie przygotowań do uroczystości pogrzebowych - mówił prezydent.
Grzegorz Jurek z rodziną odwiedził w zeszłym tygodniu Sieradz. Obejrzał także miejsce ekshumacji i pogrzebu. Rodzina jest zadowolona z miejsca pochówku. Teofil Jurek spocznie na cmentarzu przy ulicy Uniejowskiej, obok innych żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej. Uroczystości pogrzebowe planowane są na drugą połowę listopada.