Mieszkanka Kalisza, która 26 października odwiedziła jeden z sieradzkich cmentarzy, podczas prac porządkowych przy grobie odłożyła na bok torbę. Niewiele później okazało się, że z jej wnętrza zniknęła portmonetka z niewielką kwotą pieniędzy, kluczami i dokumentami.
Sieradzka policja na początku tego miesiąca zatrzymała 20-letniego mieszkańca naszego miasta, który we wrześniu tego roku dokonał na terenie Sieradza kilkunastu kradzieży i kradzieży z włamaniem. Młody człowiek "wyspecjalizował" się w kradzieżach mienia na terenie cmentarza przy ulicy Wojska Polskiego w Sieradzu. Wykorzystywał nieuwagę kobiet sprzątających groby bliskich i przejeżdżając rowerem, kradł położone na ławce torebki. Nie gardził również rowerami oraz zajmował się włamaniami do komórek piwnicznych.
Domyślając się, że policja ustaliła jego personalia, uciekł do Kalisza, a następnie usiłował ukryć się w Świnoujściu. Jednak jego misterny plan zawiódł, gdyż kilka dni później sieradzcy kryminalni ustalili miejsce, w którym przebywa złodziej. Poproszeni o pomoc funkcjonariusze ze Świnoujścia potwierdzili, że pod wskazanym adresem przybywa poszukiwany. Jeszcze tego samego dnia został on zatrzymany i przekazany sieradzkim policjantom.
Funkcjonariusze ustalili również, że w trakcie podróży nad morze, która trwała kilka dni, sieradzanin dokonał jeszcze kilku kolejnych przestępstw przeciwko mieniu. W sieradzkiej komendzie zatrzymany usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i kradzieży mienia. Podejrzany przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia. Na wniosek policji i prokuratury Sąd Rejonowy w Sieradzu zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.