Tak bardzo chciał utrzymać skradzione mienie, że teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
W sobotę 30 września br. około godziny 14.20 pracownik ochrony jednego z sieradzkich marketów zauważył, jak nieznany mu mężczyzna wynosi ze sklepu - nie płacąc za towar - wiertarkę o wartości 279 złotych. Widząc zachowanie "klienta" postanowił go zatrzymać i odebrać kradziony towar. Klient jednak ani myślał zastosować się do poleceń ochroniarza.
Chcąc uciec z wiertarką, kilkakrotnie uderzył pracownika w klatkę piersiową, po czym szarpiąc się obaj upadli na ziemię. W pewnym momencie złodziejowi udało się wyrwać i uciec. Jednak nie zauważył, że w trakcie szarpaniny z kieszeni wypadł mu portfel, co zauważył pracownik ochrony. Kilka minut później przekazał go przybyłym na miejsce policjantom.
Okazało się, że w środku znajduje się okazałe zdjęcie złodzieja, a także kwity lombardowe. Kryminalni szybko dokonali pozostałych niezbędnych ustaleń i jeszcze tego samego dnia zapukali do jednego z mieszkań na ulicy Jana Pawła II w Sieradzu. W mieszkaniu zastali widniejącego na zdjęciu mężczyznę. Ten natychmiast przyznał się do kradzieży i wskazał na balkon, gdzie ukrył skradzioną wiertarkę. 40-latek został zatrzymany.
Mężczyzna usłyszał zarzut wymuszenia rozbójniczego, za co mu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Dzisiaj Prokuratura Rejonowa w Sieradzu z uwagi na popełnione przestępstwo, jak i wcześniejsze konflikty z prawem, wystąpi do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego aresztu tymczasowego.