Budynek sieradzkiej cerkwi istniał kilkanaście lat. Stał tam, gdzie dziś znajduje się plac z pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, symbolizując rosyjskie panowanie i władzę rodziny Romanowych.
Budowlańcy, którzy latem 2016 r. wymieniali nawierzchnię placu przy pomniku marszałka, natrafili na resztki fundamentów sieradzkiej cerkwi. Dlatego muzeum postanowiło przybliżyć mieszkańcom jej historię, organizując spotkanie z archeologiem Markiem Urbańskim. Powód był jeszcze jeden: niedawno, bo 21 stycznia, minęła 105. rocznica konsekracji świątyni.
W 1910 r., gdy zaczynano budowę cerkwi, w Sieradzu mieszkało około 160 wyznawców prawosławia. Byli to żołnierze sieradzkiego garnizonu i pracownicy carskiej administracji. Władze zaborcy uznały, że liczebność tej grupy wystarczająco uzasadnia konieczność wzniesienia świątyni. Ale czy tylko o to chodziło? - Budowa cerkwi w Sieradzu nie była podyktowana względami religijnymi, tylko politycznymi. Nie ma wątpliwości, że Rosjanie chcieli w ten sposób podkreślić swoje wpływy na tym terenie. "To my tu rządzimy i możemy robić, co nam się podoba, nawet wybudować kościół w środku miasta" - mówi Marek Urbański. Inicjatorem budowy był naczelnik powiatu Aleksander Kowalewski.
Dla cerkwi wybrano działkę u zbiegu dzisiejszych ulic Kościuszki oraz Żwirki i Wigury. Na placu tym rosyjskie oddziały przez lata ćwiczyły musztrę. Jan Pietrzak w "Leksykonie miasta Sieradza" napisał, że w 1908 r. magistrat, pod presją władz zaborczych, przekazał teren pod budowę. Przez dwa lata zbierano pieniądze, by w 1910 położyć kamień węgielny, a w 1912 konsekrować świątynię.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i wyprowadzce Rosjan, liczba prawosławnych znacząco zmalała i parafia nie była już w stanie utrzymać kościoła. W 1919 zabrano z niego wyposażenie i symbole cerkiewne. Budynek opustoszał, a władze miasta stanęły przed problemem jego zagospodarowania. - Były pomysły, by urządzić tam bibliotekę lub szkołę, ale ostatecznie dawną cerkiew przekazano miejscowemu oddziałowi Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" - opowiada archeolog.
Kościelna przestrzeń nie bardzo sprawdzała się w roli sali gimnastycznej, poza tym koszty ogrzewania sporej przecież budowli przekraczały możliwości "Sokoła". Zimą 1927/1928 zdecydowano: cerkiew zostanie rozebrana. Pozyskana w ten sposób cegła została wykorzystana do budowy szkoły żydowskiej i na remont budynku teatru. Istnieją też przesłanki by sądzić, że z tego samego odzysku częściowo zbudowane zostało ogrodzenie sieradzkiego cmentarza parafialnego od strony ul. Wojska Polskiego. Obecny na spotkaniu w muzeum Bogusław Pietrzak, wywodzący się z sieradzkich Olendrów, powołując się na wspomnienia swojego teścia, twierdzi, że cegłę z rozbiórki cerkwi pozyskiwali też prywatni mieszkańcy i wykorzystywali ją do budowy domów, które stoją do dzisiaj.
Jeszcze przed wojną świątynię zrównano z ziemią, a na jej miejscu wytyczono skwer i postawiono pomnik marszałka Piłsudskiego.