Sieradzanie w przyszłym roku nie powinni zapłacić więcej za wodę i odprowadzenie ścieków, choć wzrostu taryf w ciągu roku samorząd wykluczyć nie może.
- Chciałbym podkreślić wysiłek Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji włożony w to, aby utrzymać stawki na bieżącym poziomie. Proszę mi wierzyć, że jest tam bardzo dobrze trzymana dyscyplina finansowa przy tych inwestycjach, które przedsiębiorstwo dokonuje, ten rachunek ekonomiczny podlega cały czas analizie - mówił podczas ostatniej sesji prezydent Sieradza Paweł Osiewała.
Gwarancji, że taryfy nie wzrosną w ciągu 2017 roku mieć nie można. Prezydent Osiewała podkreśla jednak, że będą to wtedy okoliczności niezależne od miejskiego samorządu.
- Dziś te ceny są na niezmienionym poziomie, podjęliśmy taką decyzję i ryzyko, bo od 1 stycznia wchodzi nowe prawo wodne i w nim są pewne elementy, które będą wpływały na koszty przedsiębiorstwa i co prawda jest deklaracja rządu, która mówi, że stawki za wydobycie i eksploatację nie ulegną zmianie, ale jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja w trakcie roku, to z pewnością będziemy wnioskować do państwa o zmianę tych taryf, dlatego że w pierwotnym projekcie, do którego się przygotowywaliśmy się i wniosku, który składał pan prezes Grabowski przed autopoprawką MPWiK, te zwyżki były ujęte na poziomie ok. 50 gr za m3 wody. I to było niezależne od kosztów, które przedsiębiorstwo ponosi - wyjaśniał.