Od czwartku w Sieradzu odbywał się ogólnopolski egzamin dla psów ratowników oraz ich przewodników.
Do Sieradza zjechali przewodnicy wraz ze swoimi psami z całej Polski, by w czwartek oraz w piątek na terenie kompleksu leśnego w okolicach wsi Stoczki wziąć udział w odbywającym się egzaminie poszukiwania osób zaginionych w lesie.
- Zadaniem zespołu przewodnika i psa jest odnalezienie dwóch osób zaginionych w terenie leśnym. W tym wypadku są to pozoranci, którzy są zamaskowani i niewidoczni. W ciągu 30 minut pies musi zlokalizować te dwie osoby. Pies ma oszczekać to miejsce lub ewentualnie złożyć meldunek [...], natomiast nie wolno mu rozgrzebywać kryjówki, a tym bardziej mieć kontakt bezpośredni z pozorantem - tłumaczył nam przebieg egzaminu Tomasz Rzewuski z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Egzamin był rzeczywiście trudny i nie wszystkim zespołom udało się go zaliczyć.
- Taki egzamin przypomina realną sytuację zbliżoną do akcji poszukiwawczej - tłumaczyła nam biorąca udział w egzaminie Joanna Szumer ze Szczecina. - Stres jest na pewno duży, ale jest także olbrzymia motywacja - opowiadała dalej pani Joanna.
W czwartek w siedzibie PSP w Sieradzu zespoły przechodziły pierwszy etap egzaminu sprawdzający posłuszeństwo psa. W całym dwudniowym egzaminie udział wzięło łącznie 36 psów.