Pijany 32-letni sieradzanin wszedł do sklepu i skradł dwa obrazy i drobne pamiątki. Wydarzyło się to na oczach właścicielki, która wybiegła za złodziejem. Potrzebna była interwencja policji.
Do tego zdarzenia doszło w środę (13 kwietnia). Gdy właścicielka sklepu była zajęta obsługą klientki, do pomieszczenia wszedł mężczyzna, który bez ceregieli chwycił wystawione do sprzedaży dwa obrazy i trzy drobne pamiątki o wartości około 280 złotych, po czym wyszedł ze sklepu. Właścicielka widząc zachowanie "klienta" natychmiast za nim wybiegła. Po kilku metrach dogoniła 32-latka i usiłowała mu odebrać skradzione obrazy. Jej próby były daremne.
O zajściu kobieta powiadomiła oficera dyżurnego policji, który w ten rejon skierował patrole. Już po kilku minutach policjanci zauważyli w okolicy parku Broniewskiego mężczyznę, którego wygląd pasował do podanego rysopisu. Ponadto trzymał on w ręku obrazy. Na widok policjantów złodziej usiłował uciec w kierunku Al. Pokoju. Bezskutecznie
Mężczyzna po zatrzymaniu przyznał się do kradzieży, choć nie chciał powiedzieć, gdzie jej dokonał. Na komendzie przebadano 32-latka - w organizmie miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w policyjnym areszcie, a w czwartek miał usłyszeć zarzut dokonania kradzieży rozbójniczej, za co mu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Odzyskane mienie wróci do właścicielki.