Od października na terenie powiatu w kilku gminach doszło do kilkunastu podejrzanych pożarów, w których spłonęły stodoły czy bale słomy. Straty rolników są ogromne.
Strażacy z gmin Złoczew, Brąszewice i Klonowa wyjeżdżali do kilkunastu pożarów, do których dochodziło głównie w godzinach nocnych. Najczęściej za przyczynę ognia przyjmowano podpalenie przez nieustalonego sprawcę lub sprawców, ponieważ w pobliżu tych miejsc nie znajdowały się żadne instalacje elektrycznie i nie były wykonywane żadne prace, więc można przypuszczać że było to celowe działanie.
Czynności operacyjne w tej sprawie prowadzą bardzo intensywnie policjanci z komendy powiatowej policji w Sieradzu.
-Faktycznie od października tego roku na terenie naszego powiatu doszło do, mogę powiedzieć, podpaleń stert słomy, baletów słomy. Całe szczęście nikt przy tych pożarach nie ucierpiał, niemniej jednak dla właścicieli są to poważne straty - mówi starszy aspirant Paweł Chojnowski z policji w Sieradzu. -Od momentu pierwszych podpaleń policjanci prowadzą intensywne czynności procesowe, jak i również poza procesowe, które zmierzają do wykrycia sprawcy. Ustalenie podpalacza jest trudne, bo do podpaleń dochodziło nocą i jak przypuszczamy w dobrze mu znanym terenie - dodaje.
Co jest największym problemem w takich pożarach spytaliśmy młodszego brygadiera Jarosława Wasylika ze straży w Sieradzu.
-Duża liczba jednostek dysponowanych do takiego pożaru oraz zaopatrzenie wodne, z którym akurat dobrze, że w tym okresie nie mamy problemów z zamarzniętymi zbiornikami wodnymi czy zamarzniętymi hydrantami - wyjaśnia.
Sieradzka policja apeluje do osób, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy lub sprawców podpaleń o kontakt z policją w Sieradzu telefonicznie lub osobiście.