Odbyła się siedemnasta aukcja prac podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej. Spotkano się w środę w budynku MOPS.
Tradycyjnie aukcja odbywa się na początku grudnia. Wylicytować można prawdziwe cuda, które tworzą podopieczni warsztatów. Dla nich to nie tylko kreatywne spędzenie czasu, ale poczucie docenienia. -To małe dzieła sztuki - oceniali wystawione rzeczy licytujący.
-Wyszywałam konia haftem krzyżykowym i malowałam na szkle maki. Była ciężka praca, trzeba było się skupić, zdarzyło się też prucie. To siedemnasta aukcja, więc są emocje i każdy przeżywa - opowiada Iwona Wojtczak, jedna z uczestniczek warsztatów.
-Aukcja jest przydatna z różnych względów, przede wszystkim, dlatego że podopieczni czują się potrzebni. Wykonując prace, które możemy nie tylko podziwiać, ale także je dziś nabyć (…). Dochód, który otrzymujemy możemy przeznaczyć na rehabilitację społeczną uczestników - mówi Krzysztof Bejmert, dyrektor MOPS w Sieradzu.
-W aukcji biorę udział od wielu w dwóch rolach - po pierwsze jako przedstawiciel spółdzielni mieszkaniowej, a po drugie jako osoba prywatna. Coś kupię dla siebie, a część kupujemy wspierając warsztaty i wykorzystujemy te rzeczy na drobne upominki dla osób, z którymi mamy kontakt. W ten sposób wspieramy szczytny cel, jakiemu służy aukcja - objaśnia Edward Szydzisz wiceprezes SSM.
Rehabilitacje dla uczestników WTZ realizowane są poprzez wycieczki. Kierownik WTZ Zuzanna Antosz opowiedziała o ostatniej, zwiedzano Wrocław:
Wśród licytujących można było dojrzeć władze powiatu i miasta.