W Sieradzu przed wieczorem doszło do niebezpiecznego wypadku, w wyniku którego ucierpiały dwie osoby.
Zdarzenie miało miejsce dziś ok. godz. 19.00. Z wstępnych ustaleń wyjeżdżający z ulicy Grzesika i Piwnika młody kursant przygotowujący się do egzaminu z prawa jazdy nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu ul. Armii Krajowej kierowcy Hondy. Wskutek tego jadąca z dużą prędkością Honda uderzyła w tył samochodu do nauki jazdy. W wypadku ucierpieli kierowcy z obu aut, zostali oni przewiezieni do sieradzkiego szpitala.
Skrzyżowanie, na którym doszło do zdarzenia, jest całkowicie zablokowane, na miejscu pracuje policja oraz straż pożarna.
rozumiem,kursant mógł nie zauważyć jadącego auta ale co w tym czasie robił instruktor? swoją drogą ślady hamowania raczej nie wskazują aby honda jechała choćby 60km/h
Instruktor zapewne rozmawiał przz telefon. Częsty widok...
Gdyby kierowca Hondy jehcał zgodnie z przepisami nie było by sprawy główną wine ponosi on, bo kierowca eLki po prostu źle ocenił prędkość Hondy ale jakby jechała obowiązujące tam 40 km/h to by się eLka zdążyła spokojnie rozpędzić i nie doszłoby do kolizji. Sprawca dostał chyba 500 zł mandatu.
k**wa moje pole!!!
Jadący samochodem osobowym kierowca HONDY był rozpędzony już zapewne od Domu Pomocy Społecznej. Droga na górkę kłocką aż do MPWiK jest idealna do rozwijania dużuch prędkości. Rozpędzona Honda nie była w stanie wyhamować, toteż z dużym impetem uderzyła w tył samochodu, który na górze ma " L ". W takim przypadku wine ponosi kierowca pojazdu HONDA ponieważ nie zachował należytej ostrożnosci przy pojeździe na który trzeba zwracać szczególną uwagę po drugie uderzył w tył samochodu po 3 jechał zbyt szybko przekreaczając dozwoloną prędkość. Jeżeli można ocenić instruktorów uczących karygodne jest by osoba która ma uczyć " nowego kierowcę " rozmawiała przez telefon bądz była zajęta wpisywaniem kolejnego kursanta do zeszytu. Teraz raczej nie chodzi o nauczenie a jednak o " konkretny przemiał ". Jednak te wszystkie sytuacje da się zaobserwować codziennie na sieradzkich ulicach. Nie sptokałem się w żadnym mieście w Polsce by w jednej minucie można było zaobserwować tyle spowalniaczy spod znaku " L ".
Basiu Ty powinnaś zostać jasnowidzem :) wszystko widzisz/wiesz..Nieesssssssssamowite ! Osoba która pisała artykuł chyba troszkę się minęła.
Sprawcą jest kierowca Hondy a nie Elki ! Co za bzdury i brednie wypisujecie !!
Dokładnie Maju.
To kierowca Hondy złamał przepisy ruchu drogowego. Co zreszta można było zauważyc po śladach hamowania i rozbitej przedniej szybie. To raz a dwa nie było żadnego zajechania(wymuszenia). Gdyby doszło do wymuszenia to auto Nauki JAzdy zostałoby uderzone w bok a nie w tym. Uderzenie w tył oznacza że "L" było na swoim prawidłowym pasie ruchu i tyle.
FanRedNaczelnego wmuszenie nie jest tylko wtedy (jak to ty mówisz) gd samochód zostanie uderzony w bok.Wymuszenie jest też w sytuacji gdy pojazd wyjeżdżający ,włączający sie do ruchu zmusi nas do hamowania lub zwonienia.Nie musi dojść do uderzenia aby mówić o wymuszeniu.Ślady hamowania śa sporej długości ale uderzenie było praktcznie na samm skrzyżowaniu więc nie wiem po co on przyjął ten mandat.Rozumiem gdby uderzenie nastąpiło kilkanaście metrów za skrzżowaniem to wted ewidentne najechanie na tył ale w tej sytuacji to możemy mówić o wymuszeniu pierwszeństwa.Dodatkowo trzeba wspomnieć że kierowca elki powinien znać prawo ograniczonego zaufania bo to że on jedzie przepisowo ,nie oznacza że inni jeżdżą podobnie.Jak dla mnie wine ponosi kierowca elki a kierowca hondy powinien dostać mandat za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym jadąc z prędkością niedozwoloną.Za prędkość inaczej ukarać nie można bo nikt nie wie ile dokładnie jechał