Wieczorem 13 kwietnia i nocą dyżurny sieradzkiej komendy policji otrzymał aż trzy zgłoszenia z sieradzkiego szpitala o pacjentach, którzy opuścili teren budynku nie informując personelu medycznego.
Pierwsze poszukiwania wszczęto około godziny 20. Według zgłoszenia 77 - letni mężczyzna opuścił jeden ze szpitalnych oddziałów nie informując personelu. Jeszcze tego samego dnia policjanci ustalili, że mężczyzna powrócił do swojego miejsca zamieszkania. W trakcie rozmowy stwierdził, że wie na co jest chory, ale nie chce poddać się szpitalnemu leczeniu.
Kolejne zgłoszenie odebrano kilka minut po godzinie 20 z sieradzkiego SOR-u. Przywieziony tam mężczyzna po kilku minutach wyszedł z pomieszczenia i również on "zapomniał" o tym fakcie poinformować pracowników szpitala. 32 - letni mężczyzna dopiero nad ranem wrócił do swojego miejsca zamieszkania. Nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.
Ostatnie zgłoszenie przyjęto około godziny 1 w nocy. Tym razem 44 - letni mężczyzna wyszedł ze szpitalnego budynku nikogo o tym fakcie nie informując. Mężczyzna ten do domu wrócił w godzinach rannych. Policjantom powiedział, że noc spędził w swoim samochodzie i czuje się dobrze. Za każdym razem policjanci patrolowali przyległe do szpitala ulice w poszukiwaniu zaginionych mężczyzn. Również kontaktowali się z najbliższą rodziną "uciekinierów" w celu jak najszybszego ustalenia miejsca ich pobytu.