Dobiegają końcowi prace związane z remontem ulicy Podrzecze w Sieradzu, niestety nie wszystkim podoba się efekt rewitalizacji tej części starego miasta.
W ramach prac na ulicy Podrzecze wykonano między innymi kanalizację, przyłącza energetyczne do posesji i oświetlenie uliczne. Co ciekawe, w części inwestycji znajdującej się bliżej wzgórza zamkowego latarnię od latarni dzieli niewielka odległość. Część z nich ustawiono praktycznie centralnie w chodniku, co utrudni życie niepełnosprawnym czy matkom prowadzącym dziecięce wózki. To jednak nie wszystko - latarnie czy słupy energetyczne ustawiono też we wjazdach do posesji.
Oddajmy głos mieszkańcom tej części miasta:
Wiceprezydent Cezary Szydło zauważa problem i zdaje sobie sprawę z tego, że projektant nie wszystko przemyślał. - Dołożenie pół metra chodnika to nie są jakieś wielkie koszty - mówi Cezary Szydło.
Wiceprezydent w całej sytuacji widzi szansę na... stworzenie nowej atrakcji Sieradza. - Często się nie zgadzamy się z projektami, później się okazują na przykład największą atrakcją. Wspomnę tu o Wieży Eiffla w Paryżu, która była pobudowana tylko na kilka lat, późnej miała być zlikwidowana, jednak tego nie zrobiono i teraz cieszy wszystkich odwiedzających. (...) Może i te latarnie będą główną atrakcją Sieradza - zastanawia się wiceprezydent.
Skoro w jednym miejscu na długości około 50 metrów znajduje się aż 14 latarni, to faktycznie punkt ten może być ciekawszy niż zrewitalizowane wzgórze zamkowe, na którym według zapowiedzi prezydenta Sieradza Jacka Walczaka ma stanąć... ogromna makieta zamku.
Zobacz także: Zamek znów stanie na wzgórzu?