Prezydent Sieradza zamierza wydać 40 tys. zł na malowidła, które powstaną na murze Zakładu Karnego w Sieradzu w okolicach Parku Staromiejskiego. Nie wszyscy uważają, że to potrzebny wydatek.
Mural, który ma przedstawiać dawny Sieradz, ma zostać wykonany przez łódzkich plastyków na tegoroczną edycję Sieradz Open Hair Festival.
Z pomysłem prezydenta Walczaka nie zgadzają się radni opozycyjni oraz część mieszkańców miasta, którzy uważają, że to nie jest dobry pomysł, aby promować miasto na murach więzienia. Radny Paweł Osiewała reprezentujący komitet "Nasz Sieradz" zastanawia się, czy warto ocieplać wizerunek więzienia, skoro z założenia jest to miejsce, gdzie skazany ma odbyć karę. Dochodzą do tego duże koszty wykonania malunków na murze, a kolejny argument przeciw to słaba widoczność muru.
- Cała ściana, która miałaby być ścianą wizytową, gdzie namalowany by był stary Sieradz (...) zasłaniają drzewa. To jest pytanie czy to jest właściwe miejsce do realizacji takiego projektu i czy faktycznie przysporzy korzyści - zastanawia się radny Paweł Osiewała.
Również niektórzy mieszkańcy nie są optymistycznie nastawieni do tego pomysłu. Sądzą, że są inne wydatki, a jeśli już trzeba coś malować, to należy wybrać na ten cel inne miejsce. Nawet jadąc ze Zduńskiej Woli do Sieradza, kierowcy nie zwracają uwagi, co się dzieje po ich prawej stronie, lecz zerkają na lewo.
Prezydent Sieradza Jacek Walczak uważa pomysł namalowania murali na zakładzie karnym za wyjątkowy, ponieważ rzadko zdarza się, aby to właśnie mury więzienia tak zdobiono. Inną sprawą jest poprawienie wizerunku sieradzkiego zakładu, w którym kilka lat temu doszło do tragedii, kiedy to strażnik więzienny zastrzelił trzech policjantów.
- W tej chwili pomysł coraz bardziej podoba się dyrektorowi zakładu karnego i jego przełożonym - mówi prezydent Sieradza Jacek Walczak.
Jak zaznacza prezydent, drzewa przy ul. Sienkiewicza mają zostać podcięte dla lepszej widoczności efektu prac artystów.
Przypomnijmy, że kilkanaście lat temu malowidło, na którym był widoczny stary Sieradz, widniało po przeciwnej stronie na elewacji prywatnej kamienicy.