"Chiny od góry do dołu" - taki tytuł nosi książka podróżnika Marka Pindrala, będąca zbiorem wrażeń po dwuletnim pobycie w Chinach. Jej treść autor streścił podczas spotkania z czytelnikami Powiatowej Biblioteki Publicznej w Sieradzu.
Poznanianin Marek Pindral jest filologiem angielskim i przez dwa lata pracował na jednym z chińskich uniwersytetów. Zjawiska, które tam zaobserwował, stały się kanwą jego niezwykle barwnej opowieści o Państwie Środka, kraju o kulturze tak bogatej, że wystarczy poznać jej skrawek, by zafascynować się już zupełnie.
Oczywiście przez dwa lata poznanie Chin jest niemożliwością. Jest to jednak wystarczający czas, by w miarę wnikliwie zaobserwować mechanizmy rządzące codziennym życiem przynajmniej jednej grupy społecznej - studentów. - Są niezwykle sumienni i pracowici. Gdy zaczynałem pracę z nimi, pewnego dnia przyjechałem na zajęcia dużo wcześniej i postanowiłem, że w ramach poznawania moich studentów każdego z osobna przywitam w drzwiach i uścisnę dłoń. Tak się jednak nie stało, bo gdy wszedłem do sali okazało się, że oni już tam są. Każdy na swoim miejscu, przez nikogo niekontrolowani i co więcej, powtarzają materiał, który dopiero mieliśmy tego dnia przerabiać. To było jedno z wielu moich zdziwień, których było mi dane w tym kraju doznać - opowiadał Marek Pindral.
Dla Europejczyka tych zdziwień jest sporo: ludzie chodzący po ulicach w piżamach, jedzenie psiego mięsa i robaków, siorbanie i mlaskanie przy stole jako oznaka uznania dla potraw, spożywanie wszystkiego - tu cytat - co ma nogi, za wyjątkiem stołu, co lata, za wyjątkiem samolotu, i co pływa, za wyjątkiem łodzi podwodnej, brak lodówek (nikt nie przechowuje żywności) czy chrzczenie samochodu krwią zabitego zwierzęcia, to tylko przykłady tego, z czym spotkamy się w najludniejszym państwie świata.
Spotkanie z Markiem Pindralem zostało zorganizowane w ramach Tygodnia Bibliotek. Z tej samej okazji już w najbliższy piątek 9 maja o godz. 18 gościem PBP będzie kolejny podróżnik, Paweł Musiałowski, który opowie o współczesnej Japonii.