Sieradzka młodzież korzystająca ze skateparku wyręczyła pracowników Urzędu Miasta w utrzymaniu porządku na obiekcie sportowym.
Tuż przed długim majowym weekendem ci, którzy ćwiczą codziennie na sieradzkim skateparku postanowili posprzątać cały plac i wyręczyć odpowiedzialnych za to urzędników. Młodzi ludzie podjęli taką decyzję, dlatego iż korzystanie z placu, na którym znajdują się szkło i kamienie grozi upadkami i kontuzjami.
- W tym roku plac posprzątano tylko raz, na rozpoczęcie sezonu. Od tamtego czasu nikt nie sprzątał terenu, a wokół placu walały się puste puszki i butelki po piwie - powiedzieli nam korzystający ze skateparku.
Problemem jest również zbyt mała liczba koszy na śmieci na tym terenie. W obrębie samego skateparku znajdują się tylko dwa kosze, które rzadko są opróżniane. W referacie ekologii Urzędu Miasta usłyszeliśmy, iż sprzątaniem skateparku zajmuje się konsorcjum Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. Sieradz i Zakład Usługowy DREWZEL Wojsławice.
Zgodnie z umową z dnia 6 lutego 2012 roku obiekt ma być sprzątany 20 razy w ciągu roku, a polecenie sprzątania wydaje Urząd Miasta w Sieradzu. Kontrola stanu czystości i stanu technicznego ma być przeprowadzana 1 raz w miesiącu. Zastanawia nas, dlaczego kontrola ma być wykonywana raz w miesiącu, gdyż z obiektu młodzież korzysta tylko 8 miesięcy w roku.
- Dziwi nas to, że straż miejska, która często wizytuje skatepark nie informuje urzędników miejskich o bałaganie na obiekcie - powiedzieli nam korzystający ze skateparku. Zapytaliśmy więc komendanta straży miejskiej w Sieradzu Marka Pacynę, czy jego funkcjonariusze zgłaszali taki problem. Z informacji, jakie przekazała nam straż miejska takie zgłoszenie zostało przekazane tylko raz, na początku marca.