Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Sieradzu złożyło wniosek do sieradzkiego sądu przeciwko wójtowi gminy Sieradz Jarosławowi Kaźmierczakowi.
MPWiK uzasadnia złożony wniosek tym, że gmina nie wywiązuje się z zawartego porozumienia dotyczącego liczby przyłączy do kanalizacji. Skutkuje to zbyt małymi dochodami MPWiK związanymi z odbiorem ścieków. Na dzień dzisiejszy MPWiK domaga się od gminy 443 tysięcy złotych. Mówi Krzysztof Grabowski, prezes sieradzkich wodociągów.
Jarosław Kaźmierczak twierdzi, że to sąd musi zdecydować, od kiedy spółka MPWiK mogła naliczać kary dla gminy za niewywiązanie się z umowy. Z kwoty 443 tysięcy zł, jakiej domaga się MPWiK, 219 tysięcy zł to główna wysokość roszczeń, zaś pozostałe pieniądze to odsetki i koszty upomnień.
W porozumieniu z MPWiK gmina Sieradz zobowiązywała się po roku od zakończenia budowy kanalizacji odprowadzać 60% docelowej ilości ścieków. Po kolejnych dwóch latach miało to być już 100% ilości ścieków, które zostały ustalone w studium wykonalności. Wykonano jednak zaledwie 429 przyłączy i dlatego MPWiK zdecydowało się na taki krok.
Pierwsza rozprawa już się odbyła. Tłumaczenia wójta Jarosława Kaźmierczaka skłoniły prezesa MPWiK Krzysztofa Grabowskiego do tego, aby złożyć do prokuratury zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez wójta i działaniu na szkodę interesu publicznego. Wójt wiedząc, że porozumienie nie posiada m.in. kontrasygnaty skarbnika gminy, nie poinformował o tym żadnej ze stron i realizował zawarte w pismach ustalenia. Zdaniem wójta wina leży jednak po stronie miasta i spółki, które także nie sprawdziły czy dokumenty są zgodne z prawem.