W piątek 29 kwietnia punktualnie o godzinie 12 na plac przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego w Sieradzu przybiegła "Pomarańczowa sztafeta", która jest częścią charytatywnej akcji pomocy osobom niepełnosprawnym i chorym na depresję.
Biegacze wyruszyli we wtorek z Zakopanego i chcą dobiec do Gdańska, pokonując dystans 5000 km, łącznie z rowerzystami, którzy również przyłączyli się do "Pomarańczowej sztafety". Sportowców do Sieradza symbolicznie wprowadził mistrz Polski sieradzanin Artur Kozłowski, który ze względów zdrowotnych nie mógł pobiec do Zduńskiej Woli, która była kolejnym przystankiem akcji.
Akcja ma dwa cele: pomoc szesnaściorgu dzieciom niepełnosprawnym i zwrócenie uwagi na osoby z depresją.
- Pomagamy osobom chorym na depresje w ten sposób, że poprzez aktywność mogą się aktywować, mogą wyjść do ludzi, mogą przełamywać bariery. Mamy takie przykłady w swoim klubie - mówi organizator akcji Michał Piotrowicz. - Mamy hasło "Wyjdź z cienia, zacznij się ruszać" - dodaje.
- Robię to dla chorych dzieci - podkreśla jedna z uczestniczek Anna Matusiak. Jak są odbierani przez kierowców? - Różnie, jak to zwykle w naszym kraju. Są mili, trąbią na pochwałę, ale są i tacy, którzy burczą na nas - relacjonuje.