Kierowca volkswagena golfa pozostawił cenne przedmioty na widoku i wychodząc zapomniał zamknąć samochód. Okazję wykorzystał 43-letni mieszkaniec gminy Zduńska Wola.
13 stycznia br. na jednym z parkingów na ulicy Zamkowej w Sieradzu zaparkował kierowca volkswagena. Właściciel samochodu wychodząc z niego zostawił na wierzchu telefon komórkowy, nawigację oraz radioodtwarzacz, a na dodatek nie zamknął drzwi. Nieznany wtedy złodziej wykorzystał roztargnienie właściciela samochodu i skradł pozostawione wewnątrz przedmioty o ogólnej wartości około 800 złotych.
Prowadzący sprawę policjant ustalił, że niedaleko miejsca zdarzenia znajduje się kamera. W trakcie przeglądania zapisu z tego dnia zauważył, że prawdopodobnie na tym parkingu zaparkował też fiat punto, który po kilku minutach odjeżdża. Postanowił sprawdzić kierowcę samochodu. Okazało się, że osoba ta znana jest funkcjonariuszowi z uwagi na wcześniejsze konflikty z prawem.
W miniony czwartek w miejscu zamieszkania 43 - letniego mieszkańca gminy Zduńska Wola pojawili się sieradzcy kryminalni. Na ich widok mężczyzna praktycznie od razu przyznał się do tej kradzieży. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży mienia. Podejrzany przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia. Stwierdził, że w tym dniu zaparkował przypadkowo obok okradzionego samochodu. Wysiadając zauważył leżący na podszybiu telefon komórkowy i podpiętą nawigację. Jednocześnie stwierdził, że samochód jest otwarty. Postanowił wykorzystać okazję i zabrać leżące na wierzchu przedmioty. Dodał, że radio wyrzucił, zaś pozostałe rzeczy trzymał w domu i wydał je policjantom.
W najbliższym czasie wrócą one do właściciela. Za kradzież mienia 43-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.