Jeszcze przez dwa-trzy dni na terenie powiatu sieradzkiego będzie panować ujemna temperatura powietrza. W związku z tym policja apeluje o zwracanie uwagi na osoby, które mogą z różnych powodów zamarznąć. Pozytywnym przykładem takiego zachowania jest postawa mieszkanki Sieradza.
W sobotę 2 stycznia br. około godziny 14.30 na ulicy Kościuszki w Sieradzu mieszkanka tego miasta zauważyła dwójkę małych dzieci spacerujących po chodniku, których ubiór nie do końca pasował do panującej ujemnej temperatury. Ponieważ dzieci wyglądały na zmarznięte, kobieta postanowiła powiadomić o tym fakcie dyżurnego policji.
Funkcjonariusze ustalili, że 5-letnia dziewczynka i 2-letni chłopiec są rodzeństwem. Dzieci postawiły pójść do babci, gdyż podobno w domu były same, jednak nie potrafiły wskazać dokładnego adresu babci.
Z uwagi na częściowo lekki ubiór dzieci, jak i możliwość wychłodzenie organizmu, policjanci przewieźli rodzeństwo do szpitala. Na miejscu lekarz stwierdził lekkie wyziębienie, ale jednocześnie przyznał, że dzieci są zadbane.
W międzyczasie do szpitala z miejsca zamieszkania dowieziono matkę. Kobieta była trzeźwa i jak stwierdziła - na chwilę się zdrzemnęła. Fakt ten wykorzystały dzieciaki i prawdopodobnie przez uchylone okno balkonowe wyszły z domu. Jeszcze tego samego dnia cała rodzina wróciła do miejsca zamieszkania.