W czwartek pojawiła się anonimowa groźba o podłożeniu ładunków wybuchowych w biurach poselskich SLD i Zjednoczonej Lewicy.
Do jednego z posłów Zjednoczonej Lewicy wpłynął mail z informacją, że w biurach posłów lewicy w całej Polsce są podłożone ładunki wybuchowe. O zagrożeniu na swoim Twitterze napisał poseł Dariusz Joński o godzenie 12:30.
O sytuacji została powiadomiona policja, która podjęła decyzje o sprawdzeniu wszystkich biur. W Sieradzu pirotechnicy sprawdzili lokal należący do posła Cezarego Olejniczaka i posła Dariusza Jońskiego. Okazało się, że alarm bombowy był fałszywy. Teraz policjanci będą ustalali sprawcę zamieszania.
-Nie czuję się zagrożony, choć faktycznie jakiś niepokój w pierwszej chwili nastąpił, gdy tę informację otrzymali wszyscy posłowie. Myślę, że napisał to jakiś frustrat i że policja jest w stanie znaleźć tego kogoś - komentuje poseł Cezary Olejniczak.