Mieszkaniec Sieradza poprosił naszą redakcję o zajęcie się sprawą nieprawidłowo parkujących pojazdów firm pocztowych oraz opieszałości straży miejskiej.
Postanowiliśmy przyjrzeć się całej sytuacji w miejscu, które wskazał nam Czytelnik - w okolicach Szkoły Podstawowej nr 10 i Gimnazjum nr 1 w Sieradzu.
Nie musieliśmy czekać długo, by sfotografować kierowcę Poczty Polskiej, który z terenu parafii Najświętszego Serca Jezusowego postanowił dojechać do "Dziesiątki"... chodnikiem dla pieszych. Kierowca nie miał problemu z rozjechaniem trawnika, nie przeszkadzali mu też ludzie, którzy idąc deptakiem musieli ustępować miejsca pocztowemu pojazdowi.
Po dostarczeniu przesyłki do szkoły kierowca wrócił tą sama drogą na teren parafii, by stamtąd wydostać się do miasta. Czemu? Proste - wjazd od al. Grunwaldzkiej na teren przed szkołą jest zamknięty i dostawca przesyłek musiałby przejść pieszo kilkadziesiąt metrów.
Chwilę później do szkoły postanowił jednak dojść pieszo inny dostawca. Kierowca firmy kurierskiej podjechał możliwie najbliżej pod szkołę, jednak zaparkował swój samochodu tak, że zablokował cały chodnik. Fakt łamania przepisów ruchu drogowego widzieli strażnicy miejscy, na których najwyraźniej zastawienie chodnika nie zrobiło żadnego wrażenia.
W tym przypadku strażnicy nawet nie mogą się tłumaczyć, że nie widzieli źle parkującego samochodu, gdyż jeden z funkcjonariuszy przechodził obok tego pojazdu i musiał... zejść z chodnika, aby dostać się do swojego radiowozu.
- Zapytajcie czytelników, czy też dostają wypłatę za niewykonywanie należycie swoich obowiązków? - pyta w liście do nas oburzony mieszkaniec Sieradza. Odpowiedź na to pytanie nasuwa się jednak sama.
Naszemu Czytelnikowi dziękujemy za informację i oczywiście czekamy na kolejne pod adresem redakcjasieradz.com.pl