Nawałnice szalejące nad powiatem sieradzkim spowodowały, że służby ratunkowe musiały interweniować blisko 90 razy.
Jedno z najbardziej niepokojących zgłoszeń strażacy odebrali w piątek około południa ze wsi Stolec (gm. Złoczew). Tam wiatr naderwał część dachu miejscowej szkoły podstawowej. Strażacy musieli zabezpieczyć naderwaną blachę i wzmocnić dach deskami, aby nie doszło do większych zniszczeń.
Najwięcej wyjazdów strażacy z powiatu sieradzkiego - zarówno z PSP, jak i jednostek OSP - mieli do połamanych gałęzi, drzew oraz zerwanych linii energetycznych średniego napięcia.
Jak przekazano nam w dyspozytorni zakładu energetycznego, na terenie powiatu jest jeszcze kilka miejsc, gdzie nie ma prądu. Pracownicy ustalają miejsca awarii, aby linie jak najszybciej naprawić.
Wskutek silnego wiatru w naszym regionie nikt nie ucierpiał. - Najbardziej ucierpiały linie niskiego i średniego napięcia, przez co wiele rodzin, zwłaszcza zamieszkałych na terenach wiejskich, nie miało lub do tej pory nie ma prądu. Usuwanie usterek przez energetyków potrwa zapewne jeszcze przez kilka-kilkanaście godzin - mówił w sobotę rano Roman Dąbek z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.