Archeolodzy prowadzący prace wykopaliskowe w okolicach Chojnego, koło Sieradza, natrafili na groby i miecz z przełomu I i II wieku naszej ery.
Prace archeologiczne w lasach Chojnego są prowadzone od dłuższego czasu. Jak mówi Jacek Ziętek, kierownik prowadzonych tu wykopalisk, odkryto osiem wykopów na powierzchni blisko 2 arów, w których natrafiono na 20 grobów, głównie jamowych, ale i są tu groby popielnicowe.
- Udało nam się odkryć popielnicę, obok której znaleźliśmy miecz, który został rytualnie zgięty na pół. Jedna z teorii mówi, iż broń była niszczona, aby zmarły wojownik jak wróci do świata żywych nie był uzbrojony. Można przypuszczać, iż w tych okolicach była ludzka osada, lecz nie udało się jej jeszcze zlokalizować i jest to bardzo trudne - mówił nam Jacek Ziętek.
Wszystkie prace w lesie pod Chojnem prowadzone są pod nadzorem konserwatorskim, a po ich zakończeniu, znaleziska trafią do Muzeum Okręgowego w Sieradzu.
- Te odkrycia dokumentują historię naszych przodków, sposób ich chowania. Poza tym groby, które są tu odkrywane należą do rzadkich - mówi Marek Urbański z sieradzkiego muzeum.
Niestety znalezione rzeczy są przeważnie w bardzo złym stanie, gdyż zostały uszkodzone podczas prac polowych i sadzenie lasu pół wieku temu. Tuż przy samej popielnicy archeolodzy odkryli również niewielkie naczynie, w którym znaleziono kości.