Wczoraj u sołtysa wsi Wojtyszki (gm. Brąszewice) odbyło się zebranie mieszkańców wspólnie z wójtem i radnymi gminnymi.
Spotkanie dotyczyło schroniska, które znajduje się w Wojtyszkach w gminie Brąszewice. Mieszkańcy tej wsi nie zgadzają się na dalsze funkcjonowanie największego w Europie schroniska dla zwierząt.
Decyzją wójta Brąszewic z dnia 7 września 2010 roku zezwolono na prowadzenie schroniska dla zwierząt Longinowi Siemińskiemu. Decyzję tę jednak unieważniło Samorządowe Kolegium Odwoławcze ze względu na uchybienia formalne. Jeżeli właściciel schroniska nie odwoła się od postanowienia SKO, to obecny wójt gminy będzie musiał wydać nową decyzję - pozwalającą lub zakazującą prowadzenia tego schroniska.
Mieszkańcy podnosili także, że to wójt, wydając nową decyzję, może określić z jakiego terenu mogą być tu zwożone bezpańskie zwierzęta. Wysunęli ponadto kolejny argument za niewydaniem pozwolenia. - Jest to działalność społecznie uciążliwa i w myśl obowiązujących przepisów powinni na nią wyrazić zgodę mieszkańcy. A nas nikt o zgodę nie pytał - mówili.
Podczas spotkania wręczono wójtowi petycję podpisaną przez wszystkich mieszkańców z prośbą, aby nie wydawał pozwolenia na prowadzenie tu schroniska dla zwierząt. Dodatkowym argumentem zawartym w petycji było również to, że na terenie schroniska doszło do samowoli budowlanej. - Władze gminy nic z tym nie robią - skarżyli się. Pracownicy Urzędu Gminy przedstawili z kolei dokumenty potwierdzające, że wystąpili już do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Sieradzu z zapytaniem, co dalej należy robić z niezalegalizowanymi budynkami na terenie schroniska.
Wójt Brąszewic Karol Misiak obiecał mieszkańcom Wojtyszek, że będzie ich informował o wszystkich posunięciach władz w sprawie schroniska.
Do tematu schroniska w Wojtyszkach wrócimy w kolejnych materiałach. Niestety właściciel schroniska Longin Siemiński odmówił wypowiedzi w tej sprawie do zakończenia wszystkich postępowań.
Zobacz także: Schronisko w Wojtyszkach