W zeszłym roku Urząd Gminy w Brąszewicach przeprowadził prace modernizacyjne w okolicach swojej siedziby, które miały poprawić dostępność do budynku. Wycięto jednak 10 drzew oraz krzewy najprawdopodobniej bez wymaganej zgody.
- Wójt gminy Brąszewice dokonał nielegalnej wycinki drzew przed urzędem. Zrobił taką powiedzmy małą rewitalizację przed urzędem i w ten sposób my, jako powiat, zostaliśmy okradzeni, ponieważ drzewa zniknęły - mówi Karol Rajewski, radny powiatowy, przypominając, że usunięte drzewa rosły przy drodze powiatowej.
Radnemu nie podoba się także sposób, w jaki dokonano odświeżenia otoczenia pod urzędem gminy w Brąszewicach. - Dodatkowo jeszcze te prace wykonywane były bez zgody Rady Powiatu Sieradzkiego, a powiat sieradzki w ten sposób zyskał jakieś powiedzmy wirtualne pieniądze, ponieważ jeśli wójt zrobił tam jakieś odwodnienia i położył kostkę przed urzędem w pasie drogi powiatowej, chociaż miał pozwolenie od Powiatowego Zarządu Dróg, to niestety nie było w tym temacie podjętej stosownej uchwały Rady Powiatu Sieradzkiego - dodaje.
Karol Rajewski na dowód swojej tezy przedstawia opinię prawną, którą wydał radca prawny powiatu: "Taka sytuacja zgodnie z treścią art. 216 ust. 2 pkt 5 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych tj. Dz. U. z 2013 roku poz. 885 wymaga podjęcia stosownych uchwał Rady Powiatu Sieradzkiego i Rady Gminy Brąszewice. Wprawdzie Powiat Sieradzki został w ten sposób wzbogacony, ale działanie wójta Gminy Brąszewice należy z uznać za nieprawidłowe".
Paradoksem w całej sprawie jest to, że na stronie urzędu gminy jest informacja dla mieszkańców gminy Brąszewice, jakie czynności i zezwolenia należy otrzymać przed wycięciem drzew lub krzewów. Chodzi tu między innymi o złożenie wniosku o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, czy akceptację właściciela lub zarządcy nieruchomości na proponowane usunięcie zieleni w przypadku, gdy teren nie jest własnością wnioskodawcy.
Według radnego Karola Rajewskiego Zarząd Powiatu Sieradzkiego powinien wystąpić z wnioskiem do prokuratury, aby ta zbadała sprawę.
- Nie wpłynął do nas żaden wniosek dotyczący wycinki drzew w Brąszewicach - potwierdza też starosta sieradzki Dariusz Olejnik, jednocześnie dodając, że wpłynęło pismo od wójta informujące o wycince drzew przed urzędem, które ze względu na swoje rozmiary, mogły zostać usunięte bez stosownego pozwolenia.
- Szczegółów tej sytuacji nie znam, wszystkie wyjaśnienia będą składane. Bezpośredni nadzór nad tą inwestycją pełnił pracownik i po jego wyjaśnieniach będę mógł powiedzieć coś więcej w tej sprawie - odpowiada wójt Brąszewic Karol Misiak. - Jeżeli doszło do złamania prawa w tej inwestycji w stosunku do odpowiedzialnych będą wyciągnięte konsekwencje służbowe - dodał.
Przypominamy - bez zezwolenia można wycinać drzewa młodsze niż pięcioletnie, drzewa rosnące na plantacjach (np. w sadach), a także drzewa owocowe, z wyłączeniem: rosnących na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków oraz w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody - na obszarach nieobjętych ochroną krajobrazową. Wycinkę drzew w lasach regulują odrębne przepisy.