Pijani kierowcy znów nie dają o sobie zapomnieć - w poniedziałek zatrzymano ich trzech.
Sieradzcy policjanci otrzymali zgłoszenie po godz. 17, że na tzw. "Górce Kobierzyckiej" w przydrożnym rowie znajduje się samochód. Szybko potwierdzono anonimową informację. Jednak przy citroenie nie było kierowcy. Policjanci postanowili przeszukać okoliczny teren. Już po paru chwilach w krzakach znaleźli śpiącego mężczyznę. Po obudzeniu potwierdził, że znajdujący się w rowie pojazd stanowi jego własność, kategorycznie jednak zaprzeczał aby nim kierował. Dodał, że nie ma pojęcia skąd się tam znalazł jego samochód. Wszystkie szczegóły tego zdarzenia wyjaśni postępowanie. 52-letni mieszkaniec gminy Błaszki miał w organizmie 3,2 promila.
Tego samego dnia przed godz. 18 dyżurny sieradzkiej policji otrzymał zgłoszenie, że na jednym z parkingów kierowca peugota 307 uszkodził stojący na parkingu renault, a następnie porzucił samochód i pieszo udał się na pobliskie osiedle. Policjanci wraz ze świadkami zdarzenia objechali pobliskie ulice i na jednej z nich zauważyli poszukiwanego 46-letniego sieradzanina. Mężczyzna miał w organizmie 1,9 promila alkoholu w organizmie.
Kolejnego nietrzeźwego kierowcę zatrzymano na terenie gminy Błaszki. Funkcjonariusze poddali kontroli niepewnie jadącego motorowerem suzuki 40 - letniego mężczyznę. Badanie wykazało 3,2 promila alkoholu w jego organizmie. W trakcie dalszych czynności ustalono, że ma on również aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych po drogach publicznych. Mężczyźnie grozi łącznie do 3 lat pozbawienia wolności.