W środę (16 marca) sieradzka policja po raz kolejny przeszukiwał tereny dworca PKP w Sieradzu i Błaszkach. Powodem było zgłoszenie o podłożeniu bomby.
Podobny alarm został też wszczęty dzień wcześniej, w tych samych miejscach. Policyjni pirotechnicy sprawdzili zagrożony teren. Informację tę potwierdza aspirant Agnieszka Kulawiecka z sieradzkiej policji.
-Dotarła do nas informacja, że na terenie dworacy ma eksplodować ładunek wybuchowy, dlatego podjęte są takie procedury - dodała.
-Wygląda to na głupi żart, ale musimy reagować. Podchodzimy do takiej sprawy jak do prawdziwego zdarzenia. Podchodzimy do tego z powagą - mówi też kapitan Sławomir Osiewała, zastępca JRG w Sieradzu.
Na szczęście nic nie znaleziono. W akcji udział brały patrole policji, policyjni pirotechnicy, straż pożarna z PSP i OSP oraz zastępy ratownictwa medycznego. Policja w chwili obecnej szuka autora fałszywego alarmu.