Radny powiatowy Michał Terka złożył trzy interpelacje dotyczące cyklu imprez pod tytułem "Błaszkowskie Noce". Chce wiedzieć ile na to wydano.
Jego interpelacje wpłynęły do biura rady powiatu sieradzkiego w zeszłym roku, dokładnie 28 sierpnia, 29 października i 1 grudnia. Zapytania skierowano do urzędu w Błaszkach. Odpowiedzi radny doczekał się dopiero w tym roku.
Jacek Walczak, sekretarz gminy i miasta Błaszki tłumaczy nam, że radny otrzymał niekompletne informacje, ponieważ nie wszystkie faktury zdążyły wpłynąć do urzędu. Czekano też na ostatnie rozliczenia, ale cały szczegółowy materiał ma trafić do Michała Terki. Sekretarz Błaszek ma też teorię skąd dociekliwość radnego.
-Nie wiem dlaczego jesteśmy akurat tak śledzeni przez pana Michała. Nie pamiętam, żeby śledził inne gminy w taki sposób jak gminę Błaszki. Prawdopodobnie chodzi tutaj o mnie, konkretnie o moją osobę, przecież byłem prezydentem Sieradza i nie załatwiłem mu wielu spraw, o które przychodził i w tej chwili cały czas się mści. Zresztą próbował też zrobić referendum przeciwko mnie i mogę to wszystko skonkludować jednym stwierdzeniem: z najlepszego przyjaciela, największy wróg - mówi Jacek Walczak, sekretarz gminy i miasta Błaszki. -Tak trochę się czepia, ma prawo oczywiście się czepiać, więc się czepia, nie wiem czy pilnuje też innych, ale myślę że jest to robota na zamówienie, ktoś kazał mu się czepiać więc się czepia. Nie mamy sobie nic do zarzucenia - ocenia.
Radny Michał Terka był pomysłodawcą nieudanego referendum odwołania ówczesnego prezydenta Sieradza Jacka Walczaka. Terka zarzucał mu niegospodarność w przygotowaniu Open Hair Festival, uważając, że to marnotrawienie publicznych pieniędzy. Podobnych argumentów, co do imprezy, nie powielał po wygranych wyborach prezydenckich przez Pawła Osiewałę, którego popiera. Michał Terka odmówił nam komentarza.